Tak dawno nic nie pisalam,
ale to nie znaczy, ze nie mialam o czym, tylo tyle pracowala, ze nie mialam kiedy:-)
wiec postanowiam dac o sobie znak zycia...
Na wstepie: jestem totalnie zajeta krosnami, ktore nabylam :-D i przedzeniem welny, zeby miec co tkac.
Tak wyglada moja uprzedziona wloczka na "Krzesle - Motowidle" :-D
Tu juz cos utkanego
(a dokladnie to material na swetro-marynarke...)
Jeszcze brakuje mi gdzies 90cm materialu..
a
w "miedzyczasie" utkalam sobie do niego tego taka czapke
i troche ja przyfilcowalam
utkana na kartonie
Ostatnio zrobilam sobie tez nowe motowidlo :-D
z ktorego jestem bardzo dumna....
Na poczatku pazdziernika ( jak co roku) odwiedzilam tez "welniany jarmark" w Vatterstetten
i poddalam sie pokusie...
recznie farbowana, piekna i delikatniutka welenka...
ktora oczywiscie musialam odrazu sprobowac tkac...
i ktora suszy sie tu przed piecykiem na moim nowym motowidelku
oprucz tego : juz nie bede nawijac, bo jade do Jaskowic dalej remontowac moj domek
Dziewczyny
do zobaczenia w Jaskowicach